Pewnie kojarzysz napój pity z takiego dziwnego naczynka przy pomocy jeszcze bardziej dziwnej rurki. Ten napój to yerba mate, naczynko ma różne nazwy w zależności od regionu i materiału, z którego jest wykonane, natomiast rurka to bombilla. Skąd wzięła się u nas yerba mate i dlaczego dopiero teraz? Przyjrzyjmy się temu ciekawemu napojowi przez chwilę…
Yerba mate to wyjątkowy rodzaj herbaty. Tak wyjątkowy, że nie wszyscy uznają ją za herbatę. Niektórzy uważają, że yerba mate jest osobnym rodzajem naparu, którego nie sposób jest porównywać z żadnym innym dotychczas nam znanym.
Yerba mate pije się od kilku wieków tam, gdzie rośnie ostrokrzew paragwajski. Bo to właśnie wysuszone liście i łodyżki tej rośliny wchodzą w skład yerba mate. Roślina jest na tyle „uparta”, że dotychczas nie pozwoliła się z powodzeniem uprawiać w innych rejonach świata.
Ostrokrzew paragwajski rośnie na terenach dawnego Paragwaju, a więc terytorium o wiele większym niż dzisiejszy Paragwaj. To właśnie tam Indianie nauczyli się wykorzystywać moc tej niezwykłej rośliny.
Dopiero niedawno yerba mate zawitała także i na europejskim (w tym – Polskim) rynku. Dzieje się tak przede wszystkim dzięki podróżnikom i temu, że coraz łatwiej jest nam podróżować między kontynentami. Także handel międzykontynentalny jest w tym momencie o wiele bardziej prosty niż w przeszłości.
Jeśli zatem zobaczysz yerba mate – wiedz, że przywędrowała ona na pewno z Ameryki Południowej. Tam jest ulubionym napojem, którym bardzo chętnie dzieli się z innymi. Czy i u nas zyska tylu zwolenników? Czas pokaże.