Dom i ogród

Młodzieńcza fascynacja oświetleniem LED

Od najmłodszych lat uwielbiałem bawić się elektroniką. Częściej miałem w ręku lutownice, niż długopis. Zawsze siedziałem gdzieś, w jakimś zacienionym i schowanym przed oczami dorosłych miejscu i zgłębiałem tajniki cyny i kalafonii. Ojciec powiedział mi wiele lat po tych wydarzeniach, że całkowicie oszalałem na tym punkcie, gdy niechcący zrzuciłem radio przenośne ze stołu.

Upadło ono wtedy z głośnych hukiem na podłogę i ułamała się tylna klapka, odsłaniając przed kilku letnim dzieckiem wszystkie swoje tajemnice. Przykucnąłem zafascynowany tym widokiem podzespołów i tak już mi zostało. W wieku nastoletnim poszedłem do technikum elektronicznego, zgłębiać wiedzę dalej. Właśnie wtedy moim konikiem w świecie elektroniki stały się moduły LED. Uwielbiałem podłączać je w różnych konfiguracjach, mieszać kolory i eksperymentować z ich napięciami pracy. Nic dziwnego zatem, że po szkole podjąłem prace, związaną z elektroniką, a dokładniej prace serwisanta. Zaczynałem w serwisie laptopów. Nie zagrzałem jednak tam zbyt długo miejsca. Cała praca polegała na podłączeniu urządzenia pod komputer, który diagnozował usterkę. Moim późniejszym zadaniem, było jedynie wymieć gotowy moduł. A to kość pamięci, a to moduł LED Samsung, a to moduł aparatu. Zupełnie jak klocki dla dorosłych.

Nie to było marzeniem dziecka z posmolonymi od lutownicy rękoma. Po długich poszukiwaniach i licznych zmianach pracy, doszedłem do wniosku, że to nie ma sensu i muszę zacząć robić to co ja chce. I tak skończyłem tutaj, Projektując i sprzedając proste układy dla początkujących. Może i nie zarabiał zbyt dużo, ale przynajmniej robię to, co kocham.

Alvaro

Dodaj komentarz

Kliknij by skomentować

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *